CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

28 kwietnia 2022

ZAPISKI Z CZASÓW DYKTATURY (686) WOREK PARADOKSÓW CZYLI ROZWADNIAJĄCA UMYSŁY PROPAGANDA.

 




686.

Coraz bardziej skomplikowana sytuacja na wschodzie. Nadto w tym skomplikowania pojawiają się paradoksy. Proszę zwrócić uwagę na fakt, że agresorem jest Rosja, co oczywiście jest prawdą, ale, zdaniem mediów na zachód od Buga, to agresor ponosi zdecydowanie większe straty w sprzęcie bojowym i ludziach, ba, można by sądzić, że że Ukraina w ogóle nie traci żołnierzy i sprzętu. Czytając relacje z przebiegu działań wojennych można dojść do paradoksalnego wniosku, że wojna służy Ukraińcom, gdyż zwyciężają na każdym polu. Z relacji pochodzących na wschód od Bugu wynika również, że jedynym przeciwnikiem wojsk rosyjskich jest ludność cywilna, a nie armia ukraińska. Prawda, ale paradoks! A może propaganda?

W dzisiejszych czasach wpływ propagandy na życie obywateli jest kolosalny. To już nie tylko reklamy wpływające na preferencje zakupowe klientów, to również walka o klienta politycznego, walka na śmierć i życie.

Dla człowieka tak bardzo sceptycznego jak ja tego rodzaju penetracja mózgów jawi się jako działanie niezwykle drażniące, ba, mające charakter przeciwdziałania. Nic na to nie poradzę, że jeżeli ktoś dziesiątki albo setki razy zakupił dajmy na to krem nawilżający X, który nota bene ,może i naprawdę jest jakościowo znakomity, to w mojej krwi, mózgu i jelitach uruchamia się przeciwciało, które powiada: „A dali go, nie kupuj tego!!!” Jednym słowem nie jedną firmę puściłbym w skarpetka przez to swoje „liberum veto”.

No co ja zrobię, że nie podobają mi się sankcje – pod jakąkolwiek postacią i przeciwko komukolwiek. Sankcje są jedną wielką, przeogromną hipokryzją. Przykład? Proszę bardzo.

Kiedy w roku 2003 Roman Abramowicz kupił angielski klub piłkarski Chelsea świat zachodni, brytyjski w szczególności, rozpływał się w zachwytach. Czy nie wiedziano podówczas, że ten oligarcha związany jest z Kremlem, polityką, także z Putinem? Wiedziano. Dlaczego zatem wprowadza się na tego człowieka sankcje akurat teraz? Czy przygotowywał on operację wojenną na Ukrainę? Czy są na to dowody? Co zmieniło się od 2003 roku jeśli chodzi od tego gościa, który już dawno temu uwłaszczył się na majątku ludzi pracy. Nie zmieniło się dosłownie nic. Dotąd akceptowano machinacje finansowe jakie Abramowicz i jemu podobni oligarchowie robili na rosyjskiej ropie i gdyby nie wojna na wschodzie dalej akceptowano by „robienie kasiory” w ten sposób. Przecież to aż śmierdzi hipokryzją.

Propaganda prozachodnia (nie chcę przez to powiedzieć, że prowschodnia nie istnieje, owszem, ta prorosyjska istnieje, ale szczegółów jej nie znam, bo wstrzymano wieści ze wschodu) kazało grupce kibiców jednego z klubów siatkarskich wymyślić transparent sugerujący siatkarce, pani Smarzek, powrót do Kaliningradu, gdzie grała w siatkarskiej drużynie tego miasta. Dlaczego? Gdyż ośmieliła się grać w rosyjskiej drużynie zamiast napisać list otwarty do Putina, w którym porządnie ochrzaniłaby go za inwazję. Ponadto pani Smarzek ośmieliła się mieć pozytywne zdanie o kibicach rosyjskich, czego przecież robić nie wolno. Tak oto propaganda wpływa na ludzi, którzy są zwolennikami odpowiedzialności zbiorowej i to mi się nie podoba.

Jednym ze źródeł informacji, z którego korzystam jest niby rzetelny, jak najbardziej prozachodni „Onet” [telewizyjnych wiadomości bez względu na proweniencję stacji, nie oglądam i nie słucham]. Jakoś nie przypominam sobie sytuacji, aby w logo „Onetu” znalazła się kiedykolwiek ikonka z biało-czerwoną flagą. Nie ma na co liczyć. Nie było i nie będzie też ikonki z flagami Syrii, Jemenu czy Iraku. Kogo w „Onecie” interesuje jakiś tam uchodźca – muzułmanin? Wszak to „podczłowiek”. Denerwuje mnie to zwyczajnie i po ludzku.

Dzień temu Rosja zakręciła nam kurek od gazu. Gdyby którykolwiek z myślących polityków w naszym kraju zdolny był właśnie do myślenia, co z tym faktem zrobić, to przynajmniej by się zastanowił i zapytała sam siebie, co to oznacza / może oznaczać dla naszego kraju. Przeciętnie wykształcony człowiek nieubrany jeszcze w strój propagandy powiedziałby: „otóż i mamy problem – droższy będzie gaz (zwykle tak bywa, że firmy z branży energetycznej myślą o zwiększeniu zysku w niepewnym, wojennym czasie), wzrośnie inflacja bo i produkcja stanie się droższa”. A tu masz, żadnego niepokoju, damy radę. Nawet lewica, która wiesza psy na rządzie prawicy zadowolona z tego, że zwiększą się koszty życia przeciętnej rodziny. Co za hipokryzja! Nie wiem jak i gdzie, ale w Toruniu pobąkuje się, że już niedługo chlebek będzie smarowany masłem jedynie w soboty i niedziele, a i ten chleb drogi jakby ze złota, stąd i pojawiające się pytanie: „jak tam w tym GUS-ie wyliczają tę inflację, skoro chlebek poszedł w górę o sto procent, a inne towary spożywcze circa o 50-siąt?” Kolejna ściema propagandowa!

A tu rząd, słyszałem, wydaje odezwę do firm, aby o jakąś tam kwotę obniżali ceny swoich produktów, aby pisowska Polska rosła w siłę, a ludzie korzystali z zasiłków.

Czym to się skończy? Niczym!

Zwycięży propaganda. Zawsze zwyciężała.


[28.04.2022, Toruń]


2 komentarze:

  1. Za każdym wejściem do sklepu jestem zdziwiona, bo wszystko drożeje co 3 dni, a nasze dochody jakoś stoją w miejscu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie, choć do sklepów z zasady nie chodzę, przerażają mnie te ceny, chociaż coraz mniej dziwią.

      Usuń