676.
Zazieleniło się w mieszkanku. Nic specjalnie szczególnego. Małe to, ledwie odbiło, ale pnie się do góry i na boki. I tak trzymać.
Poniżej moja duma - szeflera. Już 2/3 okna wypełnia. Podążą ku słońcu, którego coraz więcej i kolejne wypuszcza zawiązki.
Ta paprotka właściwie miała być usunięta. Chorowała bardzo zimą, ale podniosła się. Ten jaśniejszy plac to nie zwiędłe liście lecz kosmyk słonecznego promienia.
Kolejne paprotki lubiana z uwagi właśnie na obfitą zieloność. Te dwie powyżej to młode ziela
I w końcu ostatnia zdobycz - delikatny, kruchy asparagus
[10.04.2022, Toruń]
Zbiór prawdziwie wiosenny, niechaj rosną ku Waszej radości, szeflery gratuluję, a paprotek nie udało mi się wyhodować, nie mam ręki.
OdpowiedzUsuńSama też cos tam rozsadziłam i może się pochwalę:-)
Paprotki chorują, gdy stoją zbyt blisko źródła ciepła oraz nie lubią silnych przeciągów. Oczywiście pochwal się...
UsuńNie wiem dlaczego nie udało mi się nigdy wyhodować paprotek. Dostałam kiedysvw prezencie i nie chciał rosnąć aż potem całkiem zmarniała.
OdpowiedzUsuńAle mam dużo innych kwiatów. A za tę Twoje paprotki to należy Ci się jakaś Nagrodą. No i za szeflere też.:-)
Ta szeflera, kiedyśmy ją z domu wzięli była uschnięta - podlewanie, aby ziemia nie była sucha, czasami fusy od kawy lub od herbaty, raz na dziesięć dni podlanie wodą gazowaną. Potrzebuje 3-4 godziny słońca. Jeśli chodzi o paprotki, to dorzucę i to trzeba je koniecznie w okresie zimowym pozbawić suchych gałązek, dać miejsce na wzrost młodych. 2 godziny słońca dziennie im wystarczy...
UsuńU mnie ziółka posiane i posadzone zajmują parapety i podłogę przy drzwiach balkonowych.
OdpowiedzUsuńPóki w zielone gramy, cieszy oko i serce. Szaflara imponująca :-)
Zasyłam serdeczności
Widząc co masz w ogrodzie, to jestem pewien, że i w pomieszczeniu roślinki trzymają się nieźle... pozdrawiam
Usuń