CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

18 listopada 2017

NAZYWANIE ŚWIATA II (3. BÓG)

- Niektórzy powiadają - zaczął ponownie opróżniając do połowy szklankę zielonej herbaty - że od Niego wszystko, ale to absolutnie wszystko zależy.
- To znaczy?
- To znaczy, że każda nasza myśl, każdy uczynek, każde zdarzenie z naszym udziałem zostało przez Niego zapisane, a naszą rolą jest wypełnianie Jego woli.
- Przyznaję, że tak może być w istocie, jeśli ktoś w Niego wierzy.
Skupiałem uwagę na jego słowach. Lubiłem z nim rozmawiać. Kiedy wypowiadał te ostatnie, pomyślałem przez chwilę, że dla tych, o których myślał, to, co miał mi właśnie do powiedzenia też było z góry ukartowane, bo skoro każda nasza myśl… to może również i ta?
- Ja tak nie uważam - kontynuował. - Sądzę, że On daje każdemu własną wolę czynienia, najogólniej rzecz ujmując, dobra i zła. Czasami tylko, gdy pogrążamy się zanadto w jednym albo w drugim, ingeruje swoją mądrością.
- Możliwe, ale skąd ta pewność?
- Pewność bierze się z tego, że jako istota najwyższa i najrozumniejsza nie chciałby być pasterzem niewolników. Cóż to byłaby za przyjemność dla Niego, gdyby musiał prowadzać na smyczy po świecie dzieło swego stworzenia? No pomyśl sam.
Myślałem. Również o tym, że koniecznym warunkiem przedstawionej mi interpretacji jest kwestia podstawowa - wiara w Niego.
- A jeśli Go nie ma? - ośmieliłem się zapytać.
Uśmiechnął się, a był to uśmiech ojcowski, w którym pewność przerastała wahania i wątpliwości.
- Jakże nie ma?
- Wielu wiąże Początek z materią.
- A ta materia?
Zawahał się, przerwał, lecz już po chwili wyjaśnił powód, jak mi się wydawało, swego zakłopotania.
- Ja wiem, że w ten sposób zbliżamy się do momentu, w którym zapytamy, co było pierwsze: jajo czy kura? Musisz jednak przyznać, że Coś tę materię skłoniło do tego, aby po milionach lat móc teraz z sobą porozmawiać. 
Teraz ja milczałem. 
Patrzył na mnie wzrokiem starszego brata, przewodnika, przełożonego, mentora. Wreszcie przemówił.
- Widzisz… i jest to kolejny dowód na to, że On istnieje w sposób, w jaki ja Go interpretuję: Bóg daje ludziom wolną drogę działania.
- ?
- Gdyby tak nie było, ustanowiłby dla ciebie tylko dwie drogi wyboru: wiarę w Niego lub tej wiary zaprzeczenie… a ty się wahasz i kiedyś przecież sam wybierzesz.

(pisane w Seclin, Nord we Francji, w dniu 17.11.2017 r.)

10 komentarzy:

  1. Daje do myślenia...ale na pewno, jeśli istnieje, nie wkłada nam do głowy myśli, bo co z tymi, które przerażają?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... kiedyś pisałem o tym... Bóg jest staruteńki, sił już nie ma tyle, co dawniej, a jak sobie czasami popatrzy z góry na świat przez siebie stworzony, to za głowę się chwyta, a może i myśli sobie, że chciałem dobrze, ale mi nie wyszło...

      Usuń
  2. Klik dobry:)
    Bardzo zastanowiło mnie "(...)że On istnieje w sposób, w jaki ja Go interpretuję". Czy to nie oznacza, że tolerancja należy wszystkim wyznawcom każdej religii, a nie tylko tej - jak u nas - "jedynie słusznej"?

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... a bo Ci Elu powiem tak: Bóg ma bardzo wiele wspólnego z tym, w jaki sposób go sobie wyobrażamy. Pozbawiwszy się tego o Nim wyobrażenia, przedstawiałby się jako ogromny, potężny a mocarny kamień.. i byłby tylko kamieniem, nic więcej. Nie ma jednego, słusznego Boga, tak jak i nie ma jednej, jedynej słusznej o nim wyobraźni.... pozdrawiam

      Usuń
  3. Wieczne rozmowy... wieczny problem ... i pytanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... a jak się wciąż nie wie i ma te bezustanne wątpliwości, to najlepiej trzymać Boga we własnym sercu, nie sądzisz?

      Usuń
  4. Ciężko pogodzić racjonalizm z wiarą.
    Jestem za racjonalizmem i naukowym wytłumaczeniem zjawisk.
    Choć... cuda się zarzają, lecz może jedynie nie umiemy ich jeszcze naukowo wyjaśnić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...racjonalizm jest realnie obserwowalny, jest poza mną, a wiara nie ma swego portretu i tkwi we mnie, ot wieczny dylemat i sprzeczność sama w sobie...

      Usuń
  5. Takie rozmowy świadczą, że ludzie, gdyby tylko chcieli, mogą dojść do porozumienia i wzajemnej tolerancji. Szkoda, że na stronie bloga.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... otóż to... w kawiarence z całych sił się staram powiedzieć, jak naprawdę niewiele potrzeba, aby popchnąć nasze życie we właściwą stronę...

      Usuń