ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

17 listopada 2017

TRANSPODRÓŻ (20) JAK WZBOGACIŁEM SKARB PAŃSTWA

strumień 23.

…francuskigo…
Rozładowałem się, a jakże, bardzo wczesnym ranem - było jeszcze ciemno w Crevin i zjechałem na strefę przysnąć ze dwie godziny.
O ósmej budzi mnie telefon.
- Jedź z powrotem na pusto do Nogent-sur-Vernisson. Tam masz kolejny załadunek.
To telefon od spedytora, na który odpowiadam:
- Panie Przemku, ja się jeszcze nie rozładowałem.
Konsternacja po obu stronach.
Zapewne byłem w malignie, nie odróżniając rzeczywistości od snu, w którym nie zdążyłem się jeszcze przeprawić promem do Anglii i stąd ta głupia odpowiedź.
- Sorki - mówię - coś mi się poplątało. Jestem po rozładunku, a zresztą napisałem o tym na komunikatorze.
- No to niech pan zrobi sobie dobre śniadanie i jedzie.
Zjadłem i pojechałem, ale jeszcze przez długi okres czasu zastanawiałem się, czy naprawdę odebrałem od spedytora ten telefon, czy mi się to przyśniło. Nawet sprawdzałem przychodzące połączenia.
No i masz. Przejeżdżam przez Laval, skądinąd piękne miasteczko, gdy zatrzymuje mnie policja. Myślałem nawet, że mnie nie zatrzyma, bo złapali już dwóch innych polskich busiarzy (okazało się, że na jednej z polskich „blach” jechał Białorusin. A jednak - zatrzymali. Ich dwóch puścili po jakichś wyjaśnieniach - mnie nie. Odzywam się w żartach do Białorusina, żeby się za mnie modlił, bo pewnie pójdę za kratki.
Do więzienia nie poszedłem, natomiast pod eskortą dwóch policyjnych motocykli: jeden robił mi drogę, drugi asystował z tyłu, podjechałem pod komisariat.
Powód i skutek?
Powód: brak ostatnich CMR-ek. Francuzi są na tym punkcie czuli. Najogólniej chodzi o to, że firmom transportowym spoza Francji wolno jest w tygodniu wykonać 3 trasy Francja-Francja, a po tym czasie należy z kraju nad Loarą wyjechać. 
Sympatyczny i bardzo miło pan policjant łamana angielszczyzna wyjaśnił mi to, o czym doskonale wiedziałem. Mają takie prawo, a pan policjant miał prawo podejrzewać, że nie mając przy sobie uprzednich CMR-ek, mogłem przez dwa czy trzy tygodnie jeździć sobie po Francji. Przekroczenie tego przepisu nazywa się kabotażem. Ja kabotażu nie popełniłem, bo faktycznie wykanałem tylko dwa kursy w obrębie Francji, ale udowodnić tego, z braku dokumentów, nie mogłem.
A poprzednie CMR-ki, i tu dochodzimy do sedna sprawy, oddałem dnia poprzedniego, zgodnie ze zleceniem, ukraińskiemu kierowcy Jurijowi z naszej firmy.
Skutek:
750 euro kary, która uiściłem po wybraniu kasy z bankomatu z firmowej karty.
Niestety tak właśnie moja firma funkcjonuje, że po dokumenty przewozowe melduje się u busiarzy specjalny człowiek, który je po prostu odbiera, albo też, jak to było w moim wypadku, kierowca zjeżdżający do kraju ma zadanie odebrać je od wszystkich kierowców, z którymi spotka się po drodze… a wystarczałoby pozostawić sobie ostatnią, trzecią kopię.
Podobno, ale nie ręczę za to, te 750 euro jest do odzyskania, jeżeli firma udowodni, że „przyłapany” busiarz „nie wykręcił” kabotażu.
Ot, wolność unijna dotycząca wykonywania usług w krajach UE, wolność z pewnymi, kosztownymi ograniczeniami.
Oczywiście zanim dano mi mandat użyłem wszelkich możliwych środków perswazji, włącznie z urokiem osobistym (no, przecież żartuję), aby mnie, a właściwie firmy nie ukarano. Nic z tego.
Spędziłem w przepięknym Laval równe trzy godziny, ale do Nogent-sur-Vernisson i tak zdążyłem, przyjeżdżając o 19-tej. Załadunek miałem dopiero o 4.30 dnia następnego.

(pisane w Seclin, Nord we Francji, w dniu 17.11.2017 r.)

4 komentarze:

  1. Bardzo to skomplikowane, już kiedyś coś podobnego opisałeś i nadal nie wiem po co takie przepisy...skoro jest klient , to o co chodzi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chodzi o to, aby ograniczyć możliwość świadczenia usług transportowych firmom spoza Francji... konkurencja...
      pozdrawiam

      Usuń
  2. Nie dość że zmęczenie, to jeszcze stres i zdenerwowanie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... zdenerwowany raczej nie byłem, tylko wściekły na to, że nie objechałem tego ronda inną drogą, aby uniknąć kontroli, ale pewnie tak się miało stać, jak sie stało.... pozdrawiam

      Usuń