ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

19 listopada 2017

TRANSPODRÓŻ 23. CZYTAJĄC MYŚLIWSKIEGO

Nareszcie sięgnąłem po ostatnią powieść Wiesława Myśliwskiego „Ostatnie rozdanie”.
Myśliwski nie jest autorem nadzwyczaj płodnym. „Ostatnie rozdanie” to jego szósta powieść (napisał również cztery dramaty), co jak na człowieka, który skończył już 85 lat nie jest dorobkiem ilościowo rzucającym na kolana.
Ale przecież dla dobrej i bardzo dobrej literatury wyznacznikiem mistrzostwa słowa nie jest statystyczna ilość, ale jakość jej zawartości. Fakt ten znalazł swoje potwierdzenie z kolei w ilości przyznawanych autorowi „Widnokręgu” nagród i wyróżnień, w ilościach różnojęzycznych przekładów.
Proza Wiesława Myśliwskiego przesiąknięta jest wiarą w wartość słowa, nasycona jest humanizmem i mądrą filozofią dnia codziennego. Jego powieści to konglomerat cytatów do spisania, zapamiętania i posługiwania się nimi w życiu. 
Wartość jego książek to wypadkowa własnych przemyśleń, zaprzęgnięta do wypełnionego po brzegi chłopskiego wozu osobistych wspomnień. Mądrość i szczerość zapisków pana Wiesława stawia go na piedestale najważniejszych twórców literatury przełomu stuleci.
Dla mnie osobiście twórczość Wiesława Myśliwskiego znaczy także coś innego. Potwierdza moje głębokie przekonanie o tym, że prawdziwy artysta słowa zapisuje w swoim życiu jedną księgę. Zmieniają się fabuły, zmienia się czas akcji, bohaterowie, tytuły, okoliczności, a księga podróży po świecie własnych odkryć, wspomnień i przemyśleń jest wciąż ta sama.
Z ogromną przyjemnością wczytuje się w „Ostatnie rozdanie”… oby nie ostatnie…

[pisane w dniu 18.11.2017, w Seclin, Nord, we Francji]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz