CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

20 listopada 2017

TRANSPODRÓŻ 25 CIERPLIWOŚĆ

strumień 25.

Najgorzej jest wtedy, gdy czekasz na jakąkolwiek wiadomość o kolejnej trasie, czekasz długo, zbyt długo; a jeszcze gorzej (tak jakby od najgorzej mogło być jeszcze gorzej) jest, kiedy zbliżasz się, choćby w myślach, do powrotu do kraju. 
A przecież mnie tam widzą na GPS-ie, że jestem i czekam, wciśnięty w sam koniuszek strefy ekonomicznej; dalej już nie ma nic, same pola, nieużytki, dosłownie nic. Może czekają na to jedno zlecenie, które poprowadzi mnie przez Belgię, Luksemburg i Niemcy… a może nie, może mam przeżyć jeszcze jeden dzień deszczowy, słotny, coraz chłodniejszy, bo listopad wchodzi właśnie w ostatnią dekadę.
A jednak nie narzekam. Nauczyłem się cierpliwości. Nie było z nią w dawniejszych czasach najlepiej. Przypominając sobie dawne chwile, w których sam musiałem podejmować decyzje, cierpliwości takiej nie miałem. Może to nawet nie kwestia cierpliwości, a chęci załatwienia sprawy od razu, na poczekaniu. Nie znosiłem ślamazarności. Zbyt długo trwające przemyślenia pożytku nie przynoszą. Mylą się ci, którzy sądzą, że należy przeczekać, aż sprawa się „ustoi”, aż dorośnie do tego, aby ją rozwikłać, nadać jej dalszy obieg (nie lubię tego sformułowania).
Tu i teraz są najważniejsze. Czy to brak cierpliwości?
Albo z wykonywaniem zleconych zadań na czas. Zaczynałem pospiesznie, ale kończyłem akuratnie, zgodnie z terminem. Jeśli trzeba było coś skończyć na dziewiątą, nie kończyłem za pięć, w ostatniej chwili, ale na czas. Może od wtedy datują się początki mojej cierpliwości. Może.
A jeśli znajduję się na jej krawędzi, to przychodzi do mnie muzyka Bacha, taka jak ta - 4 koncert brandenburski g-dur, tu w wykonaniu barokowej orkiestry z Freiburga.
Jakże przepięknie brzmią flety, a ile miejsca dla wyobraźni…


(pisane w Seclin, Nord we Francji, w dniu 19.11.2017 r.)

6 komentarzy:

  1. Sama zauważyłam, że mam obecnie więcej cierpliwości, natomiast w powrocie do domu pewnie bym monitowała. żeby przypomnieć o sobie.
    Bach uspokaja, bo przenosi w ciepłe rewiry duszy.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... jakoś tak się złożyło, że bez monitorowania mnie ściągnęli... :-)

      Usuń
  2. Ileż się w czasie takiego oczekiwania nasłuchasz muzyki, naoglądasz starych dobrych filmów, nawspominasz, narozmyślasz, stworzysz wspaniałych tekstów...nagadasz z bliskimi przez telefon.
    I to ma wyjątkową wartość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... jak ja lubię, jak Ty przepięknie przesadzasz, Stokrotko :-)

      Usuń
  3. Właśnie zmusiłeś mnie do wejrzenia w siebie, czy mam więcej czy mniej cierpliwości? To chyba zależy od okoliczności...
    Czekanie chyba jednak powoduje u mnie brak skupienia nawet na muzyce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. do mnie cierpliwość przychodzi w odwiedziny po stwierdzeniu, że słuszny mój wiek tego wymaga :-)

      Usuń