ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

19 listopada 2017

TRANSPODRÓŻ 22. ZAKAZ

Znalazłem informację o tym, że ksiądz Adam Boniecki, były redaktor naczelny „Tygodnika Powszechnego” po raz kolejny otrzymał zakaz publicznych wypowiedzi (z wyjątkiem publikacji w „TP”). Ma to związek prawdopodobnie z wypowiedziami księdza na temat środowisk LGBT oraz samobójstw. O zakazie poinformował listownie księdza Bonieckiego sekretarz polskiej prowincji Zgromadzenia Marianów, ksiądz Piotr Kieniewicz (rocznik 1967).
Nie bez kozery wyłuszczyłem datę urodzin księdza Kieniewicza, bo w zestawieniu z datą urodzin księdza Bonieckiego (rok 1934) wynika, iż na dobrą sprawę ksiądz Adam mógłby być księdza Piotra ojcem.
Zasługi księdza Adama Bonieckiego w rozpowszechnianiu myśli katolickiej są niezaprzeczalne. Dowodem na to jego stała obecność w kto wie, czy nie najpoczytniejszym obecnie (w wersji papierowej) tygodniku, któremu przewodził jako redaktor naczelny po śmierci Turowicza. Istotne jest także to, że w czasach PRL-u, gdzie myśl katolicka nie cieszyła się atencją władz, to „Tygodnik Powszechny” był przez elitę partyjną czytany i chociaż nie zgadzano się z zawartością ideową pisma, to tolerowano, a nawet szanowano redaktorów tygodnika za otwartość połączoną ze skłonnością do porozumienia na płaszczyźnie ideowej. Po rewolucji solidarnościowej było podobnie. Do dnia dzisiejszego możemy w „Tygodniku Powszechnym” czytać pełne wyważonego tonu felietony księdza Adama.
Niestety opinia prawicowych, dogmatycznych środowisk względem „Tygodnika”, w tym wobec wypowiedzi księdza Adama sytuuje pismo i samego księdza na skalanym ołtarzu katolickiej lewicy, która biorąc stronę papieża ubogich - Franciszka, pozostaje w sporze z prawicowo-narodowym ekstremizmem i blichtrem „zasłużonego” bogactwa ojca Rydzyka.
Pomijając już istotę tego konkretnego sporu, którego po raz wtóry ofiarą stał się ksiądz Adam Boniecki - w końcu daleko mi do pojmowania rozstrzygnięć w sporach natury teologicznej - to z czysto ludzkiego punktu widzenia wydaje mi się niedorzecznością, aby przez człowieka relatywnie młodego karany był starzec, którego, choćby z racji zasłużonego wieku i ewidentnych dokonań w prymitywniejszych kręgach kulturowych traktowano by jako guru.
Ta kara, którą ksiądz Boniecki przyjmuje z pokorą, wykazując tym samym swą intelektualną przewagę nad zwierzchnikami, świadczy po raz kolejny o tym, że znaczna część hierarchii Kościoła Katolickiego w Polsce nie jest w obecnym czasie gotowa do podjęcia poważnej dyskusji; świadczy też o tym, że Kościół Katolicki walczy z równą determinacją z laicyzacją, jak i też z najszlachetniejszymi Jego przedstawicielami.

[pisane w dniu 18.11.2017, w Seclin, Nord, we Francji] 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz