CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

07 października 2023

ŚWIAT BEZ POLITYKI (7) - PRZEZ ANDY Z OSŁEM

 

[Zdjęcia i tekst oparty na relacji Marzeny Wystrych pt. „Andy z kłapouchem” opublikowanej w 5. numerze „Poznaj świat” z roku 2016. ]


1. DALEKO JESZCZE?

Osły boją się wody – tak mówili ludzie. Na szczęście Paks nie miał z tym żadnego problemu i dziarsko przemierzał kolejne rzeczne przeszkody.



2. ALPAKI NA PLUSZAKI

To bardzo cenione zwierzęta. Dużą popularnością cieszą się maskotki wykonane z ich futra, które są niezwykle luksusowym towarem eksportowym.



3. CYRK Z POLSKI

Chincayllapa to wieś na wysokości 4 010 m n.p.m. Większość mieszkańców wyszła z domów, by zobaczyć dwoje gringos z osłem.



4. MARSZ PRZEZ SZWEDZKI STÓŁ

3 400 m. n.p.m. to w andyjskich warunkach dość nisko. Roślinność robi się bujniejsza, temperatura wzrasta. Paks dostaje oczopląsu od ilości otaczającej go zieleniny.



5. LATAĆ KAŻDY MOŻE

Bagaż niesiony przez osła stawał się coraz lżejszy, ponieważ każdego dnia wędrowcy coś z niego zabierali do swoich plecaków. Pod koniec Paks niósł na grzbiecie tylko trzy koce.



6. ZIEMNIAKI Z WODY... TERMALNEJ

Temperatura wody wypływającej z gorących źródeł waha się pomiędzy 40 a 100 stopni Celcjusza. Wrzucone wieczorem jajka i ziemniaki rano były gotowe na śniadanie.



7. CZARNE ZŁOTO



W domu jest palenisko i nie ma komina, dlatego dym zatacza kręgi. Kobieta wsadza dzbanek z wodą w rozżarzone czarne węgielki. Po chwili woda już kipi, dostajemy do ręki kubki z gorącą rumiankową herbatą. – Czy to węgiel? – pytamy, wskazując na palenisko. – Ależ skąd, to odchody alpak – dopiero wtedy dowiadujemy się, że mieszkańcy używają ich do tego celu od lat. Widząc nasze zaciekawienie, bierze do ręki talerzyk z tłuszczem alpaki, wyciąga kawałek zbitej kupy z paleniska, kładzie na talerzyk i podpala: – A tak właśnie powstaje oświetlenie.

Nasz kolejny problem zostaje rozwiązany, bo zepsuła nam się kuchenka. A przecież to dzięki niej mogliśmy przegotowywać wodę do picia, gotować makarony czy ziemniaki. Elizabeth i alpaki spadły nam z nieba... Czarne złoto Peru okazało się naszym wybawieniem”.


8. PA PA, PAKSIE



Czarnowłosa dziewczynka przytula Paksa i plecie mu warkoczyki na grzywie, jej matka jest zainteresowana kupnem. Kobieta ma tylko jeden problem: – Będę musiała karmić go marchewkami?

Dobijamy targu. Kobieta zbiera resztki marchewek z ulicy. Dajemy ostatnie instrukcje, tłumaczymy, że nie trzeba bić go kijem, by szedł szybciej, wystarczy pocmokać lub delikatnie połaskotać po zadku. Głaszczę Paksa i nie mogę powstrzymać łez. Cała zebrana grupa z kolei głaszcze mnie. – Oooo, pobresita! (biedniutka). Krzysiek udaje twardziela, nikt nie zauważa, że również jemu szklą się oczy, gdy patrzy na oddalającą się postać Paksa prowadzonego przez dziewczynkę”.


[07.10.2023, Toruń]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz