POLSKA KRONIKA FILMOWA 1963
Okazuje się, że w minionych czasach pogoda nas nie rozpieszczała, chociaż nie było ocieplenia klimatu. Dzisiaj zwykła burza to tragedia, podobnie jak ochłodzenie z dnia na dzień o 10 stopni. Trzeba było radzić sobie w tych czasach i rząd, a też i społeczeństwo rodziło sobie, choć nie dysponowaliśmy wtedy jakimiś europejskimi pieniędzmi na zwalczanie skutków fatalnej pogody. Przyjmowaliśmy pogodowe anomalie jako dopust boży, a jednak staraliśmy się przezwyciężyć problemy, jakich dostarczała nam zmieniająca się aura. Jak się wydaje, państwo lepiej było przygotowane na epidemię ospy prawdziwej. Nie narzekano też na upały, a strażacy, którzy byli w posiadaniu daleko gorszego sprzętu niż ten, którym dysponuje straż pożarna obecnie, radziła sobie z pożarami. Życie toczyło się w miarę normalnie pomimo tego, że powodzie wiosenne przysporzyły nie lada problemów, a jesienne sztormy okazały się gwałtowniejsze niż zwykle. Pamiętajmy jeszcze o jednym. Po tej zimie stulecia w roku 1963 nastąpi jeszcze jedna, gwałtowniejsza na przełomie 1978 i 1979 roku.
Podsumowanie roku 1963
Zima [stulecia] – śnieg, mróz do –30⁰:
Walka o utrzymanie transportu, walka o szyny,
Walka o ogrzewanie mieszkań, porty skute lodem, po morzu można chodzić.
Wiosna – wielka powódź,
Walka o mosty, niestety – nie wszędzie wygrana,
Wielkanoc wieś Zalipie pięknie zdobi chaty.
Lato [także stulecia] – zapełnione plaże nad rzekami i nad Bałtykiem,
Ponad 1 tys. utonięć,
We Wrocławiu ospa.
W Puszczy Augustowskiej pożary lasów
Jesień – sztormy na Bałtyku, silniejsze niż zazwyczaj.
Dla oddechu polowanie na dzikie kaczki
Złota polska jesień na Podhalu.
Cinéma-vérité: tajemnice warsztatu realizatorów PKF. Czy jesteśmy szczęśliwi???
Ta zima to był koszmar, urodziłam się w 1962, rodzice mieszkali w starej kamienicy, na ścianach mieszkania lód, na ulicach śnieg 2-metrowy...
OdpowiedzUsuńW opisywanym przez Ciebie roku miałam 8 lat, ale nie pamiętam tamtych zdarzeń. Zawsze podziwiałam starsze pokolenia jak po przejściach okupacyjnych potrafiły sobie radzić z powojenną rzeczywistością.
OdpowiedzUsuńJa pamiętam tę zimę z fotografii, jaką ktoś zrobił mnie i mojej mamie, kiedy przykucnęliśmy nad zamarzniętym stawem. Ciekawe, że tak jakbym pamiętał to wydarzenie, ale może to sugestia pod wpływem zobaczenia tego zdjęcia.
OdpowiedzUsuń