* * *
W którym nie ma kobiety
bieleje śmiałością tynków
lśni wewnątrz lakierem
pusty głos
echem pobrzmiewa po pokojach
w lustrze to samo wciąż odbicie
pochylony cień wałęsa się po przedpokoju
książka otwarta na tej samej stronie
nie odkurzana blednie każdego poranka
odłączony dzwonek do drzwi
umiera bezczynną śmiercią przedmiotów
niepotrzebny nikomu szlafrok z kapturem
wysycha na pieprz
czuję jak twardnieją ręce
na powieki napływa wosk
i ta w otwartym oknie twarz
zastyga nieobecna
jak wystawiony na aukcję staroci sprzęt.
(1984)
Impresja krakowska
Spoglądam w okno w noc pochmurną
czerwone światła płoną
deszcz siąpi lecz latarń tych nie zgasi
przejrzyste i rześkie powietrze
wpełza do pokoju
niesie na barkach dźwięczną falę hejnału,
co łaskawą przerywa ciszę
jutro pójdę na kopiec
miasto obejrzę z linearnej perspektywy
jak podnosi się z opadających poniżej dachów mgieł
i kołysze między nieboskłonami wspomnień.
kocham to miasto,
nawet wtedy, gdy opatulone jest
siwym szalem dżdżu.
(1977)
[10.05.2024, Toruń]
To co odkurzone z reguły bywa najwspanialsze ...
OdpowiedzUsuńStokrotka