Przejażdżka
Przejeżdżałem. Secesyjna kamienica, solidna, z wejściową bramą, za którą niewielki ogród, może nie ogród a połać ziemi porosłej starannie wypielęgnowanymi wieloletnimi kwiatami i krzewami róż kwitnącymi od czerwca do września. Wchodząc do środka należało unieść rękę na wysokość głowy, aby pochwycić rzeźbioną klamkę. Drzwi otwierały się dostojnie, patetycznie, bezgłośnie. Wnętrze budowli było świątynią nauki. Pamięć odmówiła posłuszeństwa jeśli chodzi o lokalizację poszczególnych sal.
Tęsknota i niespełnienie. Słyszę jeszcze ten głos; „Obyś nie żałował. Będziesz żałował”. I żałowałem, żałuję, będę żałował. Rozstanie z uczelnią odbyło się po angielsku i trzeba było czekać wiele lat, zanim ponownie odebrałem nauki.
Jest kilka takich miejsc, które pamiętam. Biblioteki, teatry, kina, kościoły, parki, antykwariaty, księgarnie, muzea, tramwaje, areny sportowe.
Wydaje mi się, że poznaję niektórych ludzi. Część z nich istnieje jedynie w mojej pamięci. Posnęli snem żelaznym, wiecznym. Pamiętam też miejsca, w których jadłem najlepsze rurki z bitą śmietaną, smakowałem wodę sodową ze saturatora, wodę z sokiem malinowym.
W jednej chwili miasto, które na pewien czas mnie przytuliło i o którym jeszcze nie raz napiszę, przeniosło mnie wstecz, w moją durną młodość. Nadziwić się nie mogę, jak zdołałem bezpiecznie przejechać przez połowę miasta, kiedy wszystkie moje zmysły zaangażowane były w odkrywanie przeszłości. Ze zdumieniem stwierdziłem, że chyba jakaś nieczysta siła kierowała moim autem, od czasu, gdy wjechałem w Gdańską, potem skusiła mnie Wólczańska, Piotrkowska i podążyłem Alejami, kierując się na trasę śląską, po czym zwolniłem przed jakimś parkingiem przy tej szerokiej drodze, zatrzymałem się i zapadłem, tak samo jak i pozostali, w sen żelazny, wieczny.
[notatka z 2013 roku]
[12.06.2022, Toruń]
Ostatnio łapię się na tym, że wracam pamięcią do dawnych miejsc i ludzi, chciałabym odbyć taki wspomnieniowy szlak...
OdpowiedzUsuńjotka