ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

24 czerwca 2022

ZAPISKI Z CZASÓW DYKTATURY (741 – 743) PORADY NA CHUDE CZASY. CYNAMON. SPUTNIKI NAD POLAMI.

 



741.

Chude czasy nastały, oj chude. Robię wszystko, aby je jakoś przeżyć, więc przeżywam coraz częstszymi wyprawami do bliskiej Biedronki, kupuję niewiele, upatrzyłem sobie chleb dla siebie, jakąś kiełbasę, dla piesełek indyka, lody dla moich kobiet, czasami trafi się coś po przystępnej cenie, lecz i piwo czasami sobie kupię, choć prawdę mówiąc, wolałbym kwas chlebowy, którego tutaj akurat nie ma. Ile ja tam mam do tej Biedronki? 300 metrów, nie więcej, a zazwyczaj przystaję w połowie drogi, bo męczę się w upale gdy jest albo męczę się, bo się męczę i ta noga szwankuje, w kolanie szczególnie, a wracam zazwyczaj spocony.

Ranki są zazwyczaj takie, że po toalecie przygotowuję psiakom jedzenie, ale jest z tym problem, bo Masza, owszem pojadłaby z rana, a Adelka nie bardzo – do pierwszej albo i drugiej po południu czeka, ale posiłek dla obu suczek musi być przygotowany. Oczywiście wcześniej obie dziewczynki pakują mi się do łóżka, chcąc końcową część snu spędzić ze mną, po czym Masza oczywiście każe sobie rzucać piłeczkę, podchodzi do tego, kto najwcześniej wstanie. Adelka z kolei dosypia w swojej budce, która mieści się w moim pokoju.

Dalsza część dnia upływa na przygotowywaniu się, oglądaniu jakiego starego filmu, ostatnio też oglądam siatkówkę, lecz najwięcej czytam i to już nie dwie książki naraz a cztery. Wpadłem na pomysł jednoczesnego czytania i słuchania audiobooków; jakoś nie mogę się przyzwyczaić tylko do słuchania – czytanie połączone ze słuchaniem jest zdecydowanie ciekawsze. A zatem po przeczytaniu-wysłuchaniu „Medalionów”, kontynuuję przyjemną pracę nad „Boską komedią”, „Panem Tadeuszem”, „Lalką”, „Iliadą”; zaczynam też „W stronę Swanna” i „Ulissesa” Joyce’a.

742.

Mój ulubiony od zawsze, także w wersji filmowej, „Lalki”.

Stary Mincel i w niedzielę bywał w sklepie. Rano modlił się, a około południa kazał mi przychodzić do siebie na pewien rodzaj lekcji.

Sag mir — powiedz mi: was ist das? co to jest? Das ist Schublade — to jest szublada. Zobacz, co jest w te szublade. Es ist Zimmt — to jest cynamon. Do czego potrzebuje się cynamon? do zupe, do legumine potrzebuje się cynamon. Co to jest cynamon? Jest taki kora z jedne drzewo. Gdzie mieszka taki drzewo cynamon? W Indii mieszka taki drzewo. Patrz na globus — tu leży Indii. Daj mnie za dziesiątkę cynamon… O, du Spitzbub!… jak tobie dam dziesięć razy dyscyplin, ty będziesz wiedział, ile sprzedać za dziesięć groszy cynamon…

W ten sposób przechodziliśmy każdą szufladę w sklepie i historię każdego towaru. Gdy zaś Mincel nie był zmęczony, dyktował mi jeszcze zadania rachunkowe, kazał sumować księgi albo pisywać listy w interesach naszego sklepu.

Mincel był bardzo porządny, nie cierpiał kurzu, ścierał go z najdrobniejszych przedmiotów. Jednych tylko dyscyplin nigdy nie potrzebował okurzać dzięki swoim niedzielnym wykładom buchalterii, jeografii i towaroznawstwa.

Powoli, w ciągu paru lat, tak przywykliśmy do siebie, że stary Mincel nie mógł obejść się beze mnie, a ja nawet jego dyscypliny począłem uważać za coś, co należało do familijnych stosunków. Pamiętam, że nie mogłem utulić się z żalu, gdy raz zepsułem kosztowny samowar, a stary Mincel zamiast chwytać za dyscyplinę — odezwał się:

Co ty zrobila, Ignac?… Co ty zrobila!…

Wolałbym dostać cięgi wszystkimi dyscyplinami, aniżeli znowu kiedy usłyszeć ten drżący głos i zobaczyć wylęknione spojrzenie pryncypała.

743.

Marzeniem ściętej głowy jest ucieczka od cywilizacji, od banków, kredytów, ZUS-ów, podatków, wiadomości, wojen i niepokojów, inflacji, tych gadających głów, ministrów i wiceministra edukacji… Jezuuu, co za idiota, czy też takich wypowiedzi prezesa wszystkich prezesów:

Będzie też mechanizm oparty o sputniki. Po to, aby kontrolować sytuację na polach. Żeby można było wiedzieć, co na polach się dzieje, czy nie dzieje się coś złego.

Panie Boże, słyszałeś to? I co? Strzeżcie się krety!!!


[24.06.2022, Toruń]


2 komentarze:

  1. Z dzisiejszego posta wyziera spokojna codzienność, jakże często tęsknimy za taką, bo wszystko w życiu musi mieć równowagę:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię "Lalkę "....także w wersji filmowej...
    A codzienność też ma swój urok...byle nie była "chora"...

    OdpowiedzUsuń