Eduard Manet - PORTRET BERTHE MORISOT

Eduard  Manet  -  PORTRET  BERTHE  MORISOT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

05 sierpnia 2024

BAJECZKI (17) LA FONTAINE - BOCIAN I LIS

 


BOCIAN I LIS

Nie wiem z jakowej przyczyny,

Bocian do Lisa przybył w odwiedziny.

Lis skąpiec właśnie siedział przy obiedzie.

«Oto gość! chytrze powiada,

W porę przychodzisz, sąsiedzie;

Możeś głodny? czem chata bogata, tem rada.»

To rzekłszy, leje na płaskie talerze

Rzadką polewkę, i gościa częstuje.

Ale Bocian napróżno do jadła się bierze

I w swój talerz, jak dzięcioł, długim dziobem kuje:

Nie wykuł ani kropli. Lis żłopie co siły,

Żałując, że gość luby nie ma apetytu.

«Nie głodnym, rzecze Bocian; lecz, sąsiedzie miły,

Jutro, jeżeli łaska, przyjdź na obiad do mnie.»

Lis machnął kitą: «Zbyt wiele zaszczytu

(Rzecze, mrużąc oczki skromnie),

Stawię się niezawodnie.» Pościł przez dzień cały,

I, obiadowej doczekawszy pory,

Nadchodzi, wielce zgłodniały.

Bocian stawia dwa gąsiory

Z szyją długą i wązką. «Jedz, Lisie, powiada,

Proszę: czem chata bogata, tem rada.»

I sam w gąsiorze długim dziobem tonie,

Smaczno zajada; Lis ślinkę połyka,

Wietrzy jakieś miłe wonie,

Sięga łapą, ostrzy zęby,

Lecz napróżno mordę wtyka:

Szyja długa, ciasne wręby,

Ni ugryść, ni zmoczyć gęby;

Szkło tylko liże i skrobie,

A Bocian dziobie i dziobie.

Wydziobał wszystko. «Mój luby sąsiedzie,

Rzecze, jak widzę, nie jesz: czyś nie chory?»

Zrozumiał Lis; i naczczo, chociaż po obiedzie,

Stropiony i zawstydzony

Jak gdyby kurze dał się złapać w szpony,

Zemknął do nory.

Chytre Lisy! pomnijcie, że do czasu sztuka:

Znajdzie się w końcu Bocian, który was oszuka.



[05.08.2024, Toruń]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz