CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

28 sierpnia 2022

POEZJA (25) EDWARD CHŁOPICKI I EDMUND KRZYMUSKI

 

Dzisiaj w kąciku poezji dwa wiersze poetów / pisarzy nieznanych szerszej publiczności. Oba wiersze utrzymane są w tonacji minorowej; ten drugi wręcz bezpośrednio nawiązuje do jednego z najsmutniejszych preludiów Fryderyka Szopena [preludium Szopena op. 28, Nr 6, tutaj w interpretacji francuskiej pianistki Hélène Tysman] 



EDWARD CHŁOPICKI (1830 - 1894) - STRZECHY UBOGICH


Widziałem strzechę rolnika ubogą,

Pełną śród bólu wytrwałości cichej:

Gdy głód zawita na niwie tam lichej,

Krzyż, znak pokory, wyrasta nad drogą;

Gdy ogień pożre i stóg i owczarnię,

Zdwojoną pracą czeladź dzielnie radzi;

Gdy śmierć, włóczęga, o próg ten zawadzi,

Bardziej się żywe do żywego garnie!...


To jedne; inne widziałem śród wioski

Siedziby nędzy, odarte z sił ducha:

Gdy głód na pole sprowadzi posucha,

Klątwę miotają na ten palec boski;

Gdy się pożoga nad siołem rozzłości,

Nadzy ramiona opuszczą bezwładnie;

Gdy się śmierć z kosą pod strzechę zakradnie,

Żywy żywemu źdźbła życia-zazdrości.


Błogosławieni cisi i wytrwali!

Praca i wiara życia ich kolczugą;

W niej nad krateru przejdą wrzącą strugą,

Jak feniks silni, żyjący i cali.

Biada tym drugim! Przedwieczna ich dola:

Prometeusza wołać w niebo głosem,

Bezużytecznie znosić cios za ciosem

I jak cień grzeszny znikać z ofiar pola...



EDMUND KRZYMUSKI (1852 – 1928) - SMUTNA POWIEŚĆ

(do preludium Szopena op. 28, Nr 6)


Czemu mnie witają dzwony

Jęki grobowemi,

Gdy do lubej zatęskniony

Wracam z obcej ziemi?


Czemu dźwięczą tak ponuro,

Gdy sny złote roję?

Czemu niepokoju chmurą

Szczęście mącą moje?


Jakaś skarga wciąż się smutniej

Z dzwonów tych wydziela,

Dziś gdy z duszy mojej lutni

Płynie myśl wesela.


Gdym odjeżdżał, kwiat mi dała,

Niezabudkę małą,

A choć płaczem mnie żegnała,

W łzach jej coś śpiewało.


Lecz z tych dzwonów taka głucha

Rozpacz jakaś wieje,

Jak gdy zwątpień zawierucha

Wszystkie rwie nadzieje.


Spieszy młodzian zatęskniony

Spieszy do kochanki,

Wciąż wyraźniej biją dzwony —

Nie na ślubne wianki.


Już z za drzew bieleje strzecha,

Chłopcu serce płonie,

A tu, jak grobowe echa,

Bije dzwon po dzwonie.


Stanął. Ludzkie słychać płacze!

............

Serce pękło mu tułacze,

I nie umilkł jeszcze dzwon,

Gdy już z nią się złączył on.



[28.08.2022, Toruń]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz