Zapaść
W rozpadlinie utworzonej ze snu,
wijąc się w podmokłej pościeli,
chwytając zmurszałe kiście traw,
wspinam się bezradnie,
zapadam w coraz bardziej
grząski muł.
Kiedy ubłoconą dłonią
nie jestem w stanie unieść powieki
a wyobraźnia skąpi skrzydeł do lotu,
kładę ciężkie ciało
do snu wiecznego,
czując jak zstępuje głębiej, niżej,
bezbronnie oddając życie prochom.
Oślepi mnie noc,
przykryje puszysta mgła,
orzeźwi myśl o czekaniu na cud
odzyskania wolności.
8.11.2006
Spotkanie nocą
Odbite refleksy barw przytłumionych czernią.
Po obu stronach stołu zasiadły
niezależna przeszłość
i niepodległa tożsamość.
Poważna dyskusja toczy się na temat
koloru jej włosów.
Istotą sporu jest też
sposób, w jaki podnosi do ust
kubek z gęstniejącą aromatyczną kawą.
Ustalenia marketingowego planu
dotyczą sposobów na zwiększenie częstotliwości
błysków w jej oczach.
Kontrakt, który podpiszą zawiera
niemożliwość zerwania uścisku
obu wyciągniętych dłoni.
Jeszcze nie odchodź.
Jest tyle załączników
do omówienia podczas kolejnych biznesowych nocy.
kwiecień 2007
[15.07.2022, Toruń]
Świetne wiersze piszesz, a jeszcze nie mam ich na półce obok innych, autorstwa zaprzyjaźnionych blogerów.
OdpowiedzUsuń... rzadko piszę obecnie wiersze; zwykle pozostają w mojej głowie przed snem, a później... później jest tak jak ze snami... nie pamiętam ich...
Usuń