CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

11 lipca 2022

ZAPISKI Z CZASÓW DYKTATURY (752) POWINNIŚMY PAMIĘTAĆ.

 

752.

    Pomagajmy potrzebującym bez względu na to kim jest, nie patrząc na jego narodowość, kolor skóry, skąd pochodzi i z jakiego powodu znalazł się w naszym środowisku, niech nas nie interesuje jego / jej status materialny i czy w jakikolwiek sposób zechce lub postara się albo też nie zechce odwzajemnić naszą pomoc. Ale pamiętać musimy o przeszłości jaka nas łączyła i znów, bez względu na to, czy była to przeszłość, która nas łączyła, czy też dzieliła. Ale pamiętać nie oznacza pamiętać okazyjnie, tak jak dzisiaj jedenastego lipca, o czym poniżej szczegółowo.

    Aby nie być podejrzewanym o to, że próbuję w niniejszym tekście zwodzić czytelnika subiektywnym komentarzem, pozwoliłem sobie wkleić z Wikipedii takie oto fragmenty:

    Rzeź wołyńska – ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich przy aktywnym, częstym wsparciu miejscowej ludności ukraińskiej wobec mniejszości polskiej byłego województwa wołyńskiego II RP (w czasie wojny należącego do Komisariatu Rzeszy Ukraina), podczas okupacji terenów II Rzeczypospolitej przez III Rzeszę, w okresie od lutego 1943 do lutego 1945.

    Ofiarami mordów, których kulminacja nastąpiła w lecie 1943, byli Polacy, w dużo mniejszej skali Rosjanie, Ukraińcy, Żydzi, Ormianie, Czesi i przedstawiciele innych narodowości zamieszkujących Wołyń. Nie jest znana dokładna liczba ofiar, historycy szacują, że zginęło ok. 50–60 tys. Polaków i w odwecie 2–3 tysiące Ukraińców.” [...]

    „11 lipca 1943 około godziny 3.00 oddziały UPA dokonały skoordynowanego ataku na 99 polskich miejscowości, głównie w powiatach horochowskim i włodzimierskim pod hasłem Śmierć Lachom. Po otoczeniu wsi, by uniemożliwić mieszkańcom ucieczkę, dochodziło do rzezi i zniszczeń. Ludność polska ginęła od kul, siekier, wideł, kos, pił, noży, młotków i innych narzędzi zbrodni. Polskie wsie po wymordowaniu ludności były palone, by uniemożliwić ponowne osiedlenie. Była to akcja przygotowana i zaplanowana: na przykład akcję w pow. włodzimierskim poprzedziła koncentracja oddziałów UPA w lasach zawidowskich (na zachód od Porycka), w rejonie Marysin Dolinka, Lachów oraz w rejonie Zdżary, Litowież, Grzybowica. Na cztery dni przed rozpoczęciem akcji we wsiach ukraińskich odbyły się spotkania, na których uświadamiano miejscową ludność o konieczności wymordowania wszystkich Polaków. Rzeź rozpoczęła się około godz. 3.00 rano 11 lipca 1943 od polskiej wsi Gurów, obejmując swoim zasięgiem: Gurów Wielki, Gurów Mały, Wygrankę, Zdżary, Zabłoćce – Sądową, Nowiny, Zagaję, Poryck, Oleń, Orzeszyn, Romanówkę, Lachów, Swojczów, Gucin i inne. We wsi Gurów na 480 Polaków ocalało tylko 70 osób; w kolonii Orzeszyn na ogólną liczbę 340 mieszkańców zginęło 270 Polaków; we wsi Sądowa spośród 600 Polaków tylko 20 udało się ujść z życiem, w kolonii Zagaje na 350 Polaków uratowało się tylko kilkunastu”. [...]


Ocalenie Mirosława Hermaszewskiego

Podczas ucieczki z zaatakowanych Lipnik 1,5-roczny Mirosław Hermaszewski był niesiony przez matkę. Jeden z banderowców z bliska strzelił jej w głowę, ale nie trafił precyzyjnie. Napastnik pozostawił zakrwawioną kobietę, myśląc, że nie żyje. Gdy matka Mirosława odzyskała przytomność, zaczęła znów uciekać. W sąsiedniej wsi zaopiekowały się nią znajome Ukrainki. Gdy ochłonęła, zorientowała się, że nie ma dziecka na plecach. Na poszukiwania syna wyruszył ojciec i brat Mirosława. Udało się znaleźć zawiniątko z dzieckiem i ocalić mu życie. Niedługo potem podczas wypadu na własne pole do Lipnik, ojciec Mirosława został postrzelony w okolice serca i zmarł”.

Nie tak dawno w Niemczech ambasador Ukrainy wyraził dosyć osobliwy pogląd, który ponoć nie jest reprezentatywny dla prezydenta i obecnego rządu Ukrainy, więc może należałoby zadać pytanie, dlaczego człowiek rozgrzeszający zbrodnie ukraińskie na Polakach objął stanowisko ambasadora i dlaczego na przyrównywanie Polski do nazistowskich Niemiec rząd polski nie reaguje równie spazmatycznie, jak w prasie zagranicznej pojawia się stwierdzenie „Polskie obozy koncentracyjne”.

Ukraiński ambasador w Niemczech broni Bandery i atakuje Polskę!

-Ukraińcy byli w II RP okrutnie prześladowani i dlatego wzięli odwet

-Polska była dla nich takim samym wrogiem jak nazistowskie Niemcy i sowiecka Rosja

-Polacy dokonali takich samych rzezi na ludności ukraińskiej.

    I naprawdę niedawna zapowiedź ze strony prezydenta Ukrainy dotycząca przyznania się tego kraju, że w imię wolności Ukrainy, dokonywano bestialskich mordów na Polakach, wydanie przez parlament ukraiński jakiejś propolskiej ustawy niewiele zmieni, gdyż Ukraińcy obrali sobie za twórcę państwa i bohatera narodowego Banderę (choć wcześniej przynajmniej jedna postać historyczna narodowości ukraińskiej mogłaby zastąpić tego jednego z przywódców Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów), co dla Polaków, przynajmniej dla mnie, jest wymierzonym otwartą dłonią policzkiem.

[11.07.2022, Toruń]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz